Autor Wątek: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"  (Przeczytany 4306 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Cytuj
Ach, zapomniałem, że miałem zamknąć ten smutek. Gódźta się z tą stratą na szałcie, gdzie zaległy cienie (i Semedi).

Niniejszym wnioskuję o pozostawienie, ani nie wadzi, ani zgorszenia nie sieje, a sensu wcale nie mniej niż w 9/10 pozostałych tematów ;) Poza tym czekam co to za obrazek który obiecałeś.

No i nie smućcie bardziej smutnego jeża

« Ostatnia zmiana: 29 Kwi, 2015, 14:16:13 wysłana przez MrJ »
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.