Autor Wątek: Coś się kończy, coś się zaczyna, czyli "last ride of the jeż"  (Przeczytany 4310 razy)

Offline Leon

  • Mroczny Piskacz
  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 3 713
Ojeżu.... :(:(:( I pomyśleć, że mam na dysku od dobrych ośmiu lat specjalny obrazek na takie okazje, a tu mnie z zaskoczenia w robocie. No nic.


[ * ] Bytom
« Ostatnia zmiana: 29 Kwi, 2015, 12:37:30 wysłana przez Leon »
to że nie gram równo nie znaczy że gram polirytmię.