Ja wciąż wracam do DispersE, mimo tego że każdą melodię już potrafię zanucić w momencie kiedy usłyszę początek, ale to jest po prostu kurwa coś więcej. Mam tak że jakoś te zapowiedzi mi nigdy nie podchodziły, oprócz w sumie albumu Intervals na który czekałem i wyczekałem (uwielbiam całość, wokal też
) no i cóż historia się jak zazwyczaj powtórzyła - ni chuj mi nie podchodziły zajawki które wrzucał wcześniej prócz tak naprawdę fragmentu kawałka z Mishą, ale na szczęście moja cebula się zawiodła bo album jest po prostu no ja pierdolę mać... Świetny - w chuj świetny, zróżnicowany, zaskakujący, świeży. Ode mnie przeogromny lubiś, bardzo przyjemnie się tego słucha. Dzisiaj Kubałke ma udostępnić za darmo na Bandcapmie więc żadnego piracenia, będzie oryginał. Obecnie zastanawiam się o co poprosić rodzinę na święta - CHON czy Kuba, i prawdę mówiąc mam wielki ból dupy bo nie chuj nie wiem