Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1677489 razy)

Offline Mother Puncher

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 429
  • It is useless, to resist.
Wiesz, ja chyba nigdy nie zrozumiem idei "ceny minimalnej". Chcę dostać za towar minimum (na przykład) tysiaka, to zaczynam aukcję od tysiaka. A nie od złotówki a potem dwadzieścia i tak nieważnych (bo nie przekraczających minimum) ofert i oczywiście pińcet pytań "ile minimalna". I tak zwykle od ludzi którzy zapłaciliby połowę tego.

No tak, ale taką licytację robisz itemu, który wiesz jaką ma tam mniej więcej wartość. Czeskie Epi, japoński Jacek. Ale inna rzeczą jest to, jak wystawiam przedmiot za który nie wiem ile mogę dostać. 100, 150, 200? Daje od 1 zł, ustawiam moje założone minimum, a rynek weryfikuje. Jak cena osiągnie 80% ceny minimalnej np no to wówczas odzywam się do gościa i rozpatruję ofertę. Tu nie ma lepszego i gorszego wyjścia. Są dwa. Albo od 1 zł i cena minimalna, albo licytacja od minimalnej. Ja wybrałem tę pierwszą. W taki sposób zwrócił mi się całkowicie koszt rozbitego Samsunga S4 mini, którego cena ostateczna przekroczyła dwukrotnie cenę minimalną ;)
Ogrywam wiosła na jutubie i się tego nie wstydzę. Mam konta na wszystkich forach.