Mnie dziwi od dawien dawna ze ŻADNA opcja, po dojściu do władzy, prócz pierwszych rządów co by o nich nie mówić, po przemianie, nie zrobiła nic konkretnego. Nagle po objęciu władzy okazuje sie ze mają związane ręce, nabierają wody w usta i zaczyna się bełkot i bicie piany.
To nasuwa niepokojące wnioski, że władza może się pozornie zmieniać, ale to tylko fasada, ale tak naprawdę rządzi kto inny. Co byłoby spójne z tym jak doszło zmiany ustroju oraz z obaleniem rządu Olszewskiego. Ale możemy się tylko domyślać i póki nie ma dowodów, będzie to tylko fantazjowanie.
A na Kukiza można by zagłosować. Może nie jest to rzeczywiście wymarzony "mąż stanu", ale wydaje się stały w poglądach i dość uczciwy (niestety stronniczo, ale przynajmniej w dobrym kierunku ;P). O ile jest sens na kogokolwiek głosować...