W zasadzie to fabułę każdego filmu można tak ztrywializować.
np.: Coś - kosmita zabija ekipę badawczą udając jej członków czym wzbudza nieufność wśród załogi
Kruk zawsze wydawał mi się bają dla gotek nastolatek.
Diuna Lyncha to chała, znacznie ciekawszy jest dokumentalny o Diunie Jodorowskiego, której nie nakręcił.
Wcześniej wspomnianą zajebistość
Birdman potwierdzam. Zaskoczył mnie Inarritu, zupełnie inny niż jego poprzednie filmy. No i muzyka