Nie wiem jak miałem nazwać ten temat, więc nazwałem byle jak, ale już wyjaśniam o co chodzi. Taka lajtowa dyskusja mam nadzieję tu się pojawi, no i przy okazji może uzyskam odpowiedź na nurtujące mnie od dawna pytanie...
Co jest kurwa nie tak ze sklepami muzycznymi?
................... ........
Czy tylko ja jestem taki spierdolony i malkontent? Jak tak, to feel free i mnie spierdolcie, take no prisoners.
Jest to samo co z mięsnym i rtv, apteką i maglem. Ludzie +zbyt niskie zarobki a zbyt wielkie wymagania+własne ego. To jest bomba ekologiczna. Szkoda roztrząsać problem jest wszedzie ten sam, niezależnie od branży.