W Stanach to teraz przeszedł temat, że MUSZĄ przyjąć gitarę jako bagaż podręczny, i koniec. Nie mają linie już nic do gadania.
Wiozłem teraz akustyczną do Australii, w Berlinie mi zabrali, i nadali z resztą bagażu, ale poinformowano mnie, że jeśli była by w miękkim pokrowcu to bym mógł na pokład wnieść
.
Dzięki Bogu, nic się nie połamało, co cieszy
.