Ha! Spodziewałem się niespodziewanego ale nie aż tak. Obsłuchałem sobie tego i owego w olkolicznych sklepach i zawsze pozostawał niedosyt. Co więcej? Wyciągnąłem z krypty i polutowałem mój stary zestaw Manty 5.1. Zaczął działać kanał który uważałem wcześniej za trupa. O dziwo okazało się, że te moje głośniki zagadały lepiej niż niejedno wypasione nowoczesne kino domowe. Niestety pozostał niedosyt no bo jak to? Stare a grają lepiej niż nowe? <tu następowało mocne drapanie po łysinie i innej szczecinie> Po kilku filmach oczywiście efekt 5.1 oklapł tak jak
@czerez napisał. No więc, skoro chłop miał w tym temacie rację postanowiłem też pójść drogą 2.0. Za namową innego znajomego i dosyć wyczerpującej lekturze internetu postanowiłem zamówić Edifier R26000. Brałem w ciemno ale w sklepie i z gwarancją zwrotu. Przyszły, rozpakowuję (ale ciężkie, ale krowy!) odpalam i...
Noooo na to właśnie czekałem. W końcu szłyszę, że coś gra. Piękny czysty dźwięk, bas zajebisty i jak na ironię efekty przestrzenne lepiej wychodzą niż na zestawie 5.1. Te wszystkie popeliny co obsłuchiwałem wcześniej grały jak z za grobu. Nie dość, że wyszło sporo taniej niż zakładałem to zlikwidowałem walające się wszędzie kable i ogólny pierdolnik za szafką z TV. Jak ktoś ma podobny dylemat to polecam takie rozwiązanie. Dziękuję wszystkim za pomoc, dobre rady i ogólny udział dyskusji!