Trzymałbym się tylko z daleka od zawodów, w które wymuszają pracę w publicznych placówkach, gdzie płace determinuje "ustawa" oraz dobre układy z innymi świniami przy korycie a nie to, ile człowiek jest wart.
Tylko widzisz, mi chodzi o to, że nie wszędzie ceni się człowieka, a czasem człowiek chce robić to co lubi, czuje coś więcej jak pociąg do pieniędzy.
Co do mojej profesji, man, jak gdzieś jest takie stanowisko, jak opisałem, to z miejsca jadę!!! (tyle, że nie ma )
Jak odejdzie nasz proboszcz to dam Ci znać