Kurde ja po to dałem inicjały, żeby postronni nie wiedzieli o co kaman
Zaraz się zacznie "ultra gayyy"
a płyta naprawdę pozytywnie zaskakuje, czekam aż digipacki potanieją to Żonie zamówię
Ja miałem podobną historię w Matrasie - szukałem książki na prezent dla Rodziców, znalazłem, wchodzę do salonu nr 1 a tam "no były, ale nie ma, są w drugim sklepie". No to jadę bo miałem po drodze - w salonie nr 2 sztuka psu z gardła wyjęta, a że miał być prezent, to pytam czy mają jeszcze w innym. Oczywiście oni się nie dodzwonili do salonu nr 3, to wziąłem numer i zadzwoniłem sam - mają. Następnego dnia jadę do salonu nr 3 - psiepraszamy pana szanownego, na systemie mamy ale na sklepie nie. Bo nie.
Wkurwiłem się i dałem zarobić internetowym. I chuj, niektórzy po 25ciu latach chyba nadal nie dorośli do wolnego (no, uznajmy że "wolnego") rynku i konkurencji. Ich problem