Wiecie, są jeszcze inne aspekty wynajmu / kupna.
Teoretycznie w razie potrzeb mieszkanie wzięte na kredyt możesz sprzedać. Pytanie ile to trwa (szukanie chętnego który na to pójdzie, załatwianie z bankiem tak u ciebie jak i nowego właściciela itepe), i jak na tym wyjdziesz. W przypadku wynajmu możesz szybko zmienić lokum jeśli zajdzie taka konieczność - ja się już trzy razy przeprowadzałem i ile w tym czasie zapłaciłem właścicielom tyle zapłaciłem (chociaż na pewno mniej niż g-zs wylicza, Śląsk ma widocznie inne ceny, a mieszkając w Częstochowie w pierwszym mieszkaniu nie płaciłem wynajmującemu w ogóle, tylko czynsz i media), ale w razie potrzeb wynoszę się w tydzień, tak jak ostatnio
I to jest niewątpliwy plus - nic cię nie wiąże, nic cię nie trzyma. Ale to zależy od konkretnej sytuacji konkretnych osób. Ja obecnie za bardzo takiej możliwości w sytuacji własnej (no i Żony nie widzę, mimo że byłoby nas jakoś-tam stać na kredyt.
oficjalnie w życiu z nim nie mieszkałem, dementuję to