Autor Wątek: Co was ostatnio zszokowało?  (Przeczytany 1410869 razy)

Offline g-zs

  • Pr0
  • Wiadomości: 4 305
  • got beagle?
O jedno i drugie chociaż z drobnicą sprawa wygląda trochę inaczej bo koszt kredytowania rat 0% (lol) jest wliczony w cenę produktu bez względu na to czy kupujesz za gotówkę czy na kredyt. Jak się jest tego świadomym to oczywiście korzystniej jest wziąć na raty bo... mniej na tym tracimy.

Niekoniecznie ;) Przykład - raty PayU - kupiłem sobie wiosło niedawno na allegro na raty PayU. Kupiłem je od użytkownika forum. On dostał kasę od razu a ja sobie spłacam w w 10 równych ratach bez żadnych dodatkowych kosztów. A moje oszczędności siedzą sobie na lokacie i wychodzę na tym lepiej niż jakbym wydał swoją kasę z lokat żeby kupić za gotówkę.

Co do hipoteki to nie kwestia priorytetów. Po prostu w pewnym momencie człowiek wyprowadza się od rodziny, bo własne mieszkanie to swoboda. Przez rok wynajmowałem i wyszło mi ze mi sie nie kalkuluje, bo włożyłem komuś w kieszeń 10 000 i przy wyprowadzce nic z tego nie mam. Kompletnie nic. Kupiłem mieszkanie w Oleśnicy, odsetki są na prawdę niskie, kredyt wziąłem na 20 lat (mieszkanie z rynku wtórnego 56m2 + piwnica + pomieszczenie gospodarcze na półpiętrze). Wartość rynkowa około 180 000. W międzyczasie po wzięciu kredytu poszły w dół stopy procentowe. Teraz policz jaki mam koszt mieszkania przy obecnej racie i przy kredycie na 20 lat.

Ale ok, mieszkam w wynajmowanym. Załóżmy że znaleźliśmy lepszą pracę, mieszkamy we Wrocławiu i razem zarabiamy 5000 netto. Dalej wynajmujemy, ale że jesteśmy po ślubie i ogólnie chcielibyśmy psa, to nie chcemy pokoju, tylko mieszkanie. Tak więc wynajmujemy mieszkanie za około 1800-2000 zł miesięcznie (bo tyle kosztuje w jakiejś sensowniejszej lokalizacji). Na czysto zostaje nam z wypłat około 3000 zł. Dojazdy, jedzenie, utrzymanie siebie i psa kosztuje trochę i nie można w nieskończoność biedować na chlebie z pasztetem. Koszt utrzymania dwóch osób (pełne wyżywienie, paliwo, komunikacja + psy) wyniesie nas około 1200 zł na miesiąc zostaje nam 1800, które możemy odłożyć na hipotekę. Oczywiście zakłądam, że przez te lat nie będziemy mieli wypadków, nagłych wydatków, nie jeździmy na wakacje etc, i ta kwota którą odkładamy zostaje nienaruszona.
I teraz: koszt mieszkania ~60m2 w dobrej lokalizacji we Wrocku kosztuje około 450 000.
Aby kupić sobie takie mieszkanie za gotówkę, musiałbym przez 20 lat odkładać 1800 zł miesięcznie. Tylko jest jedno ALE. Koszt tego mieszkania, to nie 1800 przez 20 lat. Mój rzeczywisty koszt jest 2x większy, ponieważ przez 20 lat zbierania mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu i wkładam komuś do kieszeni drugie tyle co odkładam.

Teraz policz sobie z kredytem hipotecznym - Oprocentowanie roczne jest w granicach 4%, bierzesz kredyt, ale też od początku mieszkasz w tym mieszkaniu. Twój koszt rzeczywisty to koszt raty + bieżące opłaty. Wszystko co włożysz w to mieszkanie jest Twoje.
W żadnym wypadku nie wyniesie Cię to więcej niż sytuacja w której wynajmujesz mieszkanie o odkładasz hajsy do skarbonki. Kredyt jest po prostu bardziej opłacalny.

Ale szczerze mnie cieszy że są ludzie z Takim podejściem jak Twoje. Dlaczego? Dlatego, że jak będę chciał zmienić mieszkanie na domek, to też wezmę kredyt. Z tą różnicą że będę go spłacał (przynajmniej częściowo) z kasy, którą dostanę z wynajmu obecnego mieszkania. Czyli osoba mieszkająca w moim mieszkaniu, odkładająca na własne, będzie miała kredyt hipoteczny na karku. Z tym, że to będzie mój kredyt.
B ( o ) ( o ) B S