Grające wiosła w dużej mierze zależą od grającego. Dobry koń i po błocie pociągnie. Problem zaczyna sie gdy pojawiają sie "życzenia", no i roszczeniowość typu "płacę to wymagam", często gęsto połączona z bezczelnością, bo zazwyczaj nikt inny nie używa tego zwrotu. Wracając do kosztów praca jednostkowa jest droższa niż seryjna i to chyba tutaj wie każdy, natomiast chyba nie każdy jeszcze zdaje sobie sprawe, ze zrobić taniej to w zasadzie zrezygnować z własnego dochodu, bo przecież nikt nam nie sprzeda mostka, pięknego bakaja jak choćby u Widka w setiusie
wyselekcjowanego hebanu czy jesionu bagiennego taniej, co za tym idzie, wydamy tyle samo ale za to zarobimy mniej. Nie ma tez co ukrywać ze w naszym kraju społeczeństwo grające nie grzeszy zasobnością portfela z wiadomych względów i gdyby nie zachód i wschód... daleki wschód nasza firma nie miała by czego szukać na tym rynku. Produkcja seryjna tania- chrl nas wciąga nosem, ilość niestety przy naszych technologiach nie może iść w parze z jakością. Tak z resztą jest nie tylko z gitarami. Mayo musiało podnieść ceny za co zostali zwymyślani ale to była ekonomiczna konieczność by móc odtworzyc produkcję. Dzisiaj ratuje to ze takie firmy kupują i sprzedają w twardej walucie inaczej była by kicha. Jeśli ktoś do tego pokusiłby sie o sprzedaż za pośrednictwem paypal należy uwzględnic ich przewalutowanie i opłaty. Z każdego 1k€ zabierają ok 45€ do tego na rachunek bankowy nie przeleją waluty w której masz kase a czy chcesz czy nie przeliczą na walute krajowa. Ogolnie na kazdej takiej transakcji idzie w plecy ok 100€. Nie chce sie tutaj bawić w daleko idące wyliczenia bo wiem ze większość z Was jest świadoma a ci "mądrzy" i tak wiedzą lepiej . Łatwo nie jest, ale tez nikt nie mówił ze bedzie, wolę po stokroć to co robie teraz niż gdy byłem niczym tania dziwka robiąca.... meble