Nołnejmowe internetowe sklepy RTV, kurwa ich mać.
Zamówiłem dwa tygodnie temu jedną rzecz, teoretycznie miała dotrzeć w 7-9 dni roboczych. I co? I chuj. Jeszcze mi wysłali(po tych 9 dniach roboczych) bezczele maila do ankiety, w której miałem ocenić m.in. jakość zapakowania towaru.
Napisałem maila z rana z pytaniem gdzie mój staf - na razie zero odpowiedzi.
EDIT:
Iiiiiiii chuj. Znalazłem cztery numery kontaktowe do nich, zadzwoniłem na każdy - zrywają połączenia albo telefon wyłączony.
Mądrzy ludzie, co robić? Jak żyć?