Autor Wątek: wytłumienie podłogi (podwieszany strop)  (Przeczytany 877 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Odp: wytłumienie podłogi (podwieszany strop)
« 15 Gru, 2014, 07:56:51 »
Masz do wyboru dwie drogi, a w sumie to cztery i pół :P

1. wygłuszenie dolnego pomieszczenia od strony sufitu, ale to wymaga ingerencji w ów sufit w wykończonym przecież pokoju, nie wiem czy się na to piszesz.

2. wygłuszenie górnego pomieszczenia od strony podłogi, czyli to co napisał @grz_ost = podłoga pływająca. I teraz:

2A. zdejmujesz stare panele i na gołą podłogę robisz nową, pływającą. Przy czym nie wiem czy możesz ściągać panele tak żeby je potem użyć ponownie (u mnie w mieszkaniu to równałoby się ich zniszczeniu) i czy podniesienie się poziomu podłogi (bo docelowo ją uniesiesz i to o ładne kilka centymetrów) nie spowoduje konieczności majstrowania przy drzwiach, podnoszenia kontaktów itp. Po opis co i jak odsyłam do stron budowlanych, to ogólnie dość czysta i prosta robota, za pomocą w zasadzie dwóch-trzech narzędzi. Przy czym zamiast styropianu kładź twardą wełnę, bo zależy ci nie tyle na ociepleniu co wygłuszeniu. Ewentualnie:
2B. na obecne panele robisz podłogę pływającą - minus jest taki że podniesiesz poziom jeszcze bardziej (bo stara podłoga + nowa, a nie jak w 2A tylko o poziom nowej, bo starą zlikwidujesz), plus że odpada zdejmowanie starej = mniej roboty, no i zawsze to stare dodatkowe wygłuszenie zostanie.

3. dodatkowe obłożenie ścian i sufitu materiałem dźwiękochłonnym - tu odsyłam do opisów "jak wygłuszyć salę prób" - podłoga podłogą, ale zniweluj też przenoszenie dźwięków przez ściany.

4. kładziesz na panele piankę / matę + grubą wykładzinę. Albo nawet 3 warstwy: wykładzinę (taką tanią podbitkową), piankę / matę i znów wykładzinę (już lepszą). Totalny półśrodek, w sumie chuja da jak rozkręcisz wzmacniacz :P ale najtańszy, najprostszy i niewiele zmieni w poziomie podłogi.

Ty wiesz co możesz zrobić a co nie i jaki zakres prac to może objąć. Podrzuć fotki górnego pomieszczenia i dolnego to się pomyśli co dalej :)
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.