O przypomnieliście mi! Miałem kiedyś kilka dni ten różowy wynalazek ( Obraz usunięty.) grało tak jak wbity w biurko gwóźdź. Różnica tylko taka, że gwóźdź ma więcej sustejnu.
Moja brzmi mega fajnie i vintage'owo...
Czyżbym trafił na dobry egzemplarz albo Ty na chujowy?