Nie, nie Tomas, jakiś Włoch kumpel Fabio, którego imienia nie pomnę, a którego poznaliśmy dwa lata temu we Frankfurcie na targach.
Niestety ten egzemplarz nie miał tych cudnych malunków.
Fajnie było zobaczyć jak kolo czekał dwa lata i w ten właśnie dzień ją przy nas wypakowywał
. Wszystko dla mnie super, ale profil gryfu nie do końca.