Kumpela poszła mnie odprowadzić na pociąg i zajebali jej rower przez te 5 minut, co stała na peronie. 10letni sypiący się rower, który nowy kosztował 400 złotych. Nie mieści mi się to w głowie po prostu... Za to jadę właśnie po drewno na prototypowe wiosło, co jakkolwiek ratuje nastawienie do świata. I zobaczę się z dawno nie widzianym kolegą przy okazji