Tak prawdziwie, że te warunki się zmieniły i rzeczy, o których gada (folksdeutsch) nie mają przełożenia na dzisiejszą rzeczywistość.
A co do gazet, to jebie mnie to, i tak nie czytuję, nie kupuję - wręcz dziwi mnie, że w dobie internetu one w ogóle wciąż istnieją (poza specjalistyczną prasą branżową-naukową w danych dziedzinach, które wciąż opierają się o skostniałe tradycje akademickie).
Mimo dobry internetu zużycie papieru w EU wciąż rośnie i cieszy mnie to
nie ma to jak papierowa książka