przychodzi koleś do sklepu i mówi
-proszę dwa bułki
ekspedientka mu daje te bułki, a on wychodzi. następnego dnia wraca i mówi
-proszę dwa bułki
na co ta mu odpowiada
-nie mówi się dwa bułki tylko dwie bułki
następnego dnia przychodzi znów i mówi
-proszę dwa bułki
na co ta mu odpowiada
-nie mówi się dwa bułki tylko dwie bułki. jeżeli jeszcze raz powiesz dwa bułki to ci ich nie sprzedam
przychodzi znowu następnego dnia i mówi
-proszę trzy bułki
ekspedientka taka zdziwiona, bo zawsze 2 brał no ale daje mu. koleś wychodzi ze sklepu i mówi:
-hehe, i tak zjem dwa bułki, a trzecią wypierdolę