Autor Wątek: Przemyślenia bez wiekszego znaczenia  (Przeczytany 16765 razy)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 777
Kolo jeden mój nieraz też lubi przyblokować jakiegoś szaleńca, a jak ten mu miga i trąbi, to jeszcze się zatrzyma, wychodzi, ogląda z tyłu swój samochód, że niby jakaś awaria, czy coś ;). Tyle, że ma tak zakazaną giembe, że nie ma chętnych do konfrontacji. Niemniej parę razy byłem w lekkim strachu przed perspektywą mordobicia, a raz nawet jednemu panu na skrzyżowaniu w Sopocie musiałem pokazać przerzut przez plecy - globalnie road rage może w jednej sekundzie wymknąć się spod kontroli. Nie chciałbym teraz, żeby np. Szymo był zagrożony, albo oglądać jakieś (w tym moje) mordobicie. Jak dojdziecie tu do jakichś konstruktywnych, czy choć zabawnych wniosków, to dajcie znać ;).
Paczki z głów!