uff, przeczytalem wszystko. Z ta mentalnoscia to ja na Pomorzu moge troche potwierdzic. Przyklad taka wieksza firma zajmujaca sie blacha trapezowa, elementami hal itp (bagatela 250 mln zl obrotu rocznego pfft wg Forbesa), moj ojciec tam pracuje juz prawie 10 lat i mimo ze proponowano mu awans na kierownika zmiany, w kazdym razie mialby odpowiadac za caly jeden zespol na hali produkcyjnej to powiedzial wprost dyrektorowi ze nie ma mowy, bo to nie sa ludzie na ktorych nie mozna polegac, sciemniacze i lenie i on tego na klate nie wezmie. Kolesie ktorzy maja wyrabane na to ze przyjda pracowac za 1580zl na reke, grunt zeby nie musieli za wiele robic. Mysla ze praca z automatyka na produkcji polega na 3 kliknieciach i siedzeniu na dupie. Nikt nie chce sie wysilic, bo przeciez bedzie trzeba faktycznie przez cale 8 godzin pracowac. Lewe zwolnienia sa na porzadku dziennym. Prosty przyklad - moj ojciec regularnie zapierdziela od poniedzialku do niedzieli, w koncu zatrudnili zmiennika, koles po krotkim czasie nagle idzie na 2 tygodnie zwolnienia, po 2 tygodniach nie wraca do pracy, bez informowania kogokolwiek co i jak dalej. Praca jest na 3 zmiany, a debile, bo inaczej nie idzie tego okreslic pchaja sie zeby robic nocki 2-3 tygodnie z rzedu, bo przeciez na nockach nikt sie nie do nich nie przypierdzieli, nikt nie bedzie patrzal, bedzie mozna sie opierdzielac. Tiaaa, ale wycienczenie jakie przychodzi po tak dlugim czasie zapierdzielania na nocke, kiedy pracuje sie jeszcze 2 innych zestawach godzinnych to juz nie istotne. Wystarczy wypic ze 3 tigery i bedzie dobrze, a w dzien zapija specjalem i jakos to bedzie.