Behold: oto ten, który Widział Prawdę.
Jak zwykle - napisać coś półżartem (w końcu dyskusja o podrobach ), a w odpowiedzi mali frustraci zaczynają dopierdalactwo w moją stronę bez powodu*, bo "chuja wiem i chuja się znam" Ale tym razem zonk
W tym jednym przypadku - tak, wiem dużo. Więcej niż ty, więcej niż ktokolwiek tutaj. I nie przesadzam. W temacie "przetwórstwa mięsnego", jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, mogę się w zasadzie założyć, że mam know-how większe niż jakakolwiek osoba na tym forum. Tyle wiedzy teoretycznej. A z praktycznej, to byłem w miejscach, gdzie was nigdy nawet nie wpuszczą, widziałem "live" rzeczy które wy sobie możecie najwyżej na YT zobaczyć (albo i nie), czy wręcz zeżarłem (w końcu temat o żywieniu, które wymaga sporej praktyki ) w życiu rzeczy o których istnieniu pewnie nie wiecie. A jak wiecie, to uważacie że są paskudne. Bo tak wam się wydaje Albo takie, które nie wychodzą nigdy do obrotu i nie da się ich kupić.
Więc jak ktoś chce się czegoś dowiedzieć, bez problemu powiem / wytłumaczę. Ale jak chce się dojebać i udowodnić że jest "miszczu" to chuja bo ja mu w zamian udowodnię, że jest (w najlepszym przypadku dla niego) ignorantem. W najgorszym - idiotą.
*tzn. powodów jest masa - nie podniecam się napierdalaniem w drop Ź, porykiwaniami udającymi wokal, nie biorę udziału w zbiorowym koniobijstwie na temat gitary X, efektu Y czy pożal-się-panie twórczości użytkownika Z... no cóż
Beta testujesz parówy ?
a tak na serio to ja się z żoną podszkoliłem z tego co nam wciskają w większości sklepów, sieci dyskontów (wystarczy się faktycznie odrobinę wysilić i poczytać ile jest "mięsa w mięsie" czy kwestia antybiotyków). Teraz mamy zwyczajnie czarną lista rzeczy których nie tkniemy i też dzieciom nigdy nie podamy na talerzu. Tak przy okazji, to wszystkie parówki które są na opakowaniach opisane jako specjalnie/najlepsze dla dzieci/junior itp <------ kijem z daleka nawet nie tykać.
Odnosnie Twoich powodów --> dlatego to forum pozostaje nadal interesujżce zamiast być jakimś fap kącikiem, bo nie ma nic lepszego niż spędzić całe popołudnie zgadzajac się ze sobą prawda? powinien być emot o rzyganiu tęczą
@Nikt
ciekawe spostrzeżenia ma Twój przełożony, a może trzęsie dupą bo może palcem ledwo co kiwa w porównaniu z Tobą i boi się o swoje korytko? Ażeby tradycji polskiej stało się zadość przystąpił do gnojenia i sprowadzania do parteru żeby "znał swoje miejsce".
Odnośnie traktowania petentów, to idąc tropem myśli Twojego przełożonego zacytuję tu pana psora od muzyki z "Chłopaki nie płaczą"
"Jeszcze gotowi pomyśleć, że jesteśmy tu dla nich!"