I nie ma żadnej instytucji w kraju, czy poza jego granicami, czy inszego trybunału, do którego z takim bublem prawnym można sprawę zgłosić? Może to naiwność spowodowana niezbyt zaawansowanym wiekiem, ale wydaje mi się, że skoro prawo nie działa wstecz, to powinno się to dać jakoś wyegzekwować...