Ja się nie użalam, ba, nawet się już na to nie wkurzam. Przestawiłem się na podśmiechujki
Też znam pojedyncze osoby które robią niezły biznes, mają kasę, osiągają sukces zawodowy, bywa nawet że bez specjalnego poświęcania rodziny i innych takich.
Ale na jednego takiego przypadają dziesiątki, którzy zapierdolem dorobili się najwyżej bólu dupy. Plus co najmniej kilku cwaniaczków, co mniejszym (lub większym) kombinatorstwem też wypchali kieszenie kaboną. To nie są żadne patologie, to zwykli ludzie, moi znajomi / sąsiedzi z takich samych szkół / dzielnic co ja. Tylko jedni postawili na ciężką i (o ile się da) uczciwą pracę, a drudzy na lawirowanie na granicy legalnej działalności, interesy "z rączki do rączki", znajomości (a nie umiejętności) i inne takie. I ze smutkiem przyznam, że ci mniej uczciwi dużo lepiej na tym wychodzą. Niestety. Ale to już zupełnie inny temat.