1. Nieporównywalnie wyższy koszt od gryfów klonowych, mahoniowych czy nawet palisandrowych. I w zasadzie można zakończyć w tym miejscu.
2. Znaczny wzrost wagi instrumentu.
3. Heban jest materiałem o najwyższej sztywności ze wszystkich dostępnych gatunków drewna. Jednak nie przepada za obróbką mechaniczną, ponieważ łatwo go ukruszyć. Pęka(...)
A co do reszty Twojej wypowiedzi - śmiem twierdzić, że w przypadku gitar ELEKTRYCZNYCH materiał, konstrukcja i sposób zamontowania gryfu ma jakieś 60-70% wpływu na ostateczne brzmienie instrumentu
1. zgoda i kropka. W customach mogę se zamowić z urwardzonego guano.
2. to nie problem, może raczej dyskomfort. Wystarczy zmienić miejsce mocowania paska.
3. i dalej - podsumowując nie jest najlepszym materiałem do produkcji. A jego własności akustyczne łatwo zastąpić modyfikacjami w reszcie konstrukcji gitary - ergo, kurwa, wysiłek nie dający równoważnych efektów. IMO - bajer (w dużym uproszczeniu).
"materiał, konstrukcja i sposób zamontowania gryfu ma jakieś 60-70% wpływu na ostateczne brzmienie instrumentu".
Ha! Suma tych 3 czynników,
to nie to samo, co wpływ wyłącznie samego materiału gryfu!
Procentowo na tle całego brzmienia gitary kwalifikuje się to do takich "elementów kosmetycznych", jak materiał podstrunnicy, materiał siodełka (wsadź zamiast grafitu mosiądz i zobacz, co się dzieje!), odchylenie główki, grubość gryfu z tego samego materialu, grubość dechy, rodzaj (jeśli jest) nakładki na korpus. Takie niuanse z powodzeniem zafałszuje zmiana wzmacniacza, paki, czy przekręcenie na maxa dowolnej gałki "tone". Niech się wypowie ZZ-Top i będziemy mieli jasno we łbach.