Odpowiedź na pytanie "dlaczego nie stosuje się tego materialu powszechnie na gryfy (nie podstrunice)?
Z chęcią udzielę odpowiedzi na to pytanie. Osobiście przychodzą mi do głowy trzy racjonalne argumenty:
1. Nieporównywalnie wyższy koszt od gryfów klonowych, mahoniowych czy nawet palisandrowych. I w zasadzie można zakończyć w tym miejscu.
2. Znaczny wzrost wagi instrumentu.
3. Heban jest materiałem o najwyższej sztywności ze wszystkich dostępnych gatunków drewna. Jednak nie przepada za obróbką mechaniczną, ponieważ łatwo go ukruszyć. Pęka, a raczej odłupuje się wtedy dość nieprzyjemnie, Kto z hebanem pracował, ten wie. Jako ciekawostka - jest to jeden z nielicznych, o ile nie jedyny gatunek drewna, który tonie w wodzie. To również dużo mówi o jego gęstości. Dlatego też nie znajdziecie hebanu na podstrunnicach stockowych PRS-ów jak i większości "uznanych" marek, ponieważ gitary te produkowane są w 95% MASZYNOWO!!! A dokładnie - podczas produkcji nie dotyka ich ludzka ręka. I choć komputery są dokładne - nie mają jednak takiego jak ona wyczucia, którego nic jeszcze w lutnictwie nie jest w stanie zastąpić.
A co do reszty Twojej wypowiedzi - śmiem twierdzić, że w przypadku gitar ELEKTRYCZNYCH materiał, konstrukcja i sposób zamontowania gryfu ma jakieś 60-70% wpływu na ostateczne brzmienie instrumentu - w szczególności na sustain i składowe harmoniczne, które są "produkowane" podczas gry. Porównywałem dwa akustyki, wyprodukowane w tej samej pracowni, w tym samym czasie przez tego samego człowieka z identycznych, oprócz gryfu, materiałów. Rożnica była bardzo spora, by nie powiedzieć kolosalna, choć gitary na pierwszy rzut oka były identyczne. Druga miała gryf mahoniowy. Miałem też w ręku gitary z gryfami olchowymi (sic!), palisandrowymi, wiśniowymi (tak, tak) etc. Oczywiście - pamięć słuchowa rzecz bardzo zawodna, ale jako- takie porównanie mam.
pozdrawiam