W poniedziałek jakoś nie było jak zjeść w robocie, przyjechałem na chatę i na praktycznie pusty brzuch najadłem się pierogów z kapustą i grzybami. Dobre były, to walnąłem dokładkę...
Na późną kolację zrobiłem szybką sałatkę (przy okazji polecam):
- puszka czerwonej fasolki
- puszka ananasa
- puszka tuńczyka
- puszka kukurydzy
- sól, pieprz, majonez
...
A już na koniec (jakoś tak całkiem nieświadom co robię
) stwierdziłem, że walnę browara, którego dostałem od Skervesen Teamu z okazji urodzin - a było to Piwo Żywe.
I wtedy się zaczęło...