Autor Wątek: Obecny stan produkcji muzycznej (?)  (Przeczytany 12071 razy)

Offline Myxu

  • Gaduła
  • Wiadomości: 271
Muzyka metalowa miała swój szczyt ładne parę lat temu i do tego szczytu już nie wróci. Gadanie że muzyka zatoczy koło i niedługo metal będzie nagrywany jak w latach 80-90-tych to jak by pierdolić że ludzie niedługo przesiądą się z aut o napędzie hybrydowym do parowozów.
Moim zdaniem metal taki na jakim się wychowywaliśmy, po prostu zniknie, bo z czasem zostanie zamazany nowymi trendami, brzmieniami takimi jak np. Djent, który jest tylko początkiem tego całego gówna, którego będę słuchały nasze cieci. Nasi rodzice przechodzili to samo, słuchając Beatlesów, w życiu nie wyobrażali sobie że zaistnieje coś takiego jak The Prodigy.

Tyle że cykle zaczerpnijmy_ze_sta rego + dorzućmy coś od siebie = coś nowego, to akurat coś takiego co jest stare jak świat. Dlatego Kurt pogrywał jak chłopaki od punka, Jack White momentami brzmi jak przeniesiony w deltę missisipi 80 lat wstecz, dlatego ludzie od Indi jarają się Morrisonem. Wiadomo, że nikt nie będzie grał dokładnie tak samo jak kiedyś, ale myślę że tak jak wyrosło pokolenie które metę uważa za syf i gra na 8 strunie randomowe zera, tak może wyrosnąć następne które uważa że sterylność i losowość nie jest już feszyn i zrobi coś swojego, w czym jednak będzie można znaleźć wyraźne wpływy czegoś co jednak już było.