Ponieważ jestem z tych nerwowych roczników i niebawem zacną cześć mojego stałego uzębienia zastąpi dobrze dobrany gybis chciałem tylko powiedzieć, że gdyby nie boom 80's nie mielibyśmy Edka VH, Stefana, Joe'go. John Norum i Kee Marcello nie wyniesliby Skandynawskich rockowcow do MTV. Goerge Lynch i Dokken pewnie nadal by grali do kotletów. Mark Knopfler nie śpiewałby o pieniądzach, a ja bym nie grał w piłkę pod blokiem, bo po boisku nie biegłaby boski Diego. I choć za commellin'a Jack Strong uchowaj od powrotu do tej bidy z nędza to nie dramatyzowalbym tak nad tym glamem i muzyka 80's
Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk