Nasza policja we dwóch funkcjonariuszy nie jest w stanie zatrzymać jednego, normalnych rozmiarów faceta, gazem pieprzowym samemu się raniąc, a co dopiero by było, jak byśmy mieli powszechne przyzwolenie na posiadanie broni. Dopóki nie będziemy mieli choćby w połowie tak wyszkolonych służb, jak we wspominanych USA, Szwajcarii, o pozytywnych skutkach takiego przedsięwzięcia można zapomnieć. Ostatnie, czego IMO potrzeba, to dać drobnym patałaszkom szansę na dobranie się czegoś, czym można zadać poważne, zwykle śmiertelne obrażenia, jedynie przy naciśnięciu za spust. Jasne, mają noże, tasaki, katany, itp., ale sądzę, że uczucie zrobienia komuś krzywdy z czegoś takiego i broni palnej wymaga innego stopnia zaangażowania i to wielu ludzi wystarczająco odstrasza...