@ Wru
Pierwsze primo; jeżeli już porównujemy broń do samochodu, to weź pod uwagę, że na to drugie jest egzamin państwowy. I coś takiego byłoby super, bo, po pierwsze, broń stałaby się czymś normalnym, a wiadomo, że chleb powszedni to ostatnie co Polaków interesuje, pomijając tych, którzy poprzez niego filtrują denaturat
Drugie primo; dołączenie do rzeczonego egzaminu obowiązkowych zajęć praktycznych na strzelnicy w obecności przeszkolonego instruktora także jest w stanie zmniejszyć ilość ofiar zabawy bronią (ostatnio widziałem gościa, który postrzelił się w udo z glocka, bo instruktor odszedł na stronę na 3 minuty
)
Trzecie primo, suprimo; jak sam pisałeś, żeby zabić człowieka, nie potrzeba wiele, w tym broni palnej. Zaś to, z czym w naszym prawodawstwie jest największy problem, to granice obrony koniecznej. Bo co z tego, że masz prawo nosić i posiadać broń, skoro za jej użycie i tak idziesz w pasiak?
Posty połączone: 28 Sty, 2014, 16:19:17
@ Dun
Różnice w średniowiecznym prawie dotyczącym łuków angielskich i kusz nie wzięło się z dupy. Poczytaj sobie, ile trwało wyszkolenie łucznika, podczas, gdy do strzelania z kuszy (o ile nie mówimy o najpierwszych modelach, naciąganych ręcznie, bo to wymagało przynajmniej krzepy
), wystarczyło naprawdę minimum przeszkolenia.