Chyba, że tatuś załatwi pracę na uczelni
A to taki dopust boży jest ta praca na uczelni? Chyba że prywatnej. Bo na publicznej szczególnych plusów i zajebistości nie stwierdzono.
Wydaje mi się, że jest to nadal lepsza opcja, niż robienie frytek w macu, czy coś w ten deseń