Ostatni raz dałem się sprowokować do rozmowy na temat komunizmu z miejscowymi (Włosi).
Bywają tutaj jakieś manifestacje (z portretami Stalina, Lenina), dawanie ulotek. Nie rozumieli dlaczego uważam, że komunizm, faszyzm i nazizm za to samo zło, każde totalitarne. Ponoć nie można tak zrównywać tych trzech ustrojów, ponieważ to tak samo jakbym zrównał katolików, islam i protestantów. W tym momencie nie chciałem już zaczynać rozmowy o religii
Wg nich komunizm jest sprawiedliwy, a my Polsce doświadczyliśmy tego "źle" pojętego, niesprawiedliwego.
Ręce opadają.
I to w kraju w którym się narodził faszyzm i do dzisiaj na ulicy w kioskach czy takich stoiskach z książkami można kupić np. kalendarz z Mussolinim lub włoski przekład Mein Kampf.
Druga to szukanie mieszkania. Nigdy w życiu nie widziałem takich nor jak w tym tygodniu. Nie chodzi o nieodmalowane ściany czy powiedzmy starszy standard tylko o dosłowny śmietnik. W jednym chyba trupem było czuć. Szkoda, że dopiero później się zreflektowałem, że mogłem się zapytać czy się nie wstydzi takiego bajzlu pokazywać.