Polscy fachowcy!
Kurwa. Moja wspólnota mieszkaniowa zamówiła wymianę okien na klatce schodowej i pozostałych częściach wspólnych. Hui już z tym że bez głosowania wybrano wcale nie najkorzystniejszą ofertę. Wczoraj przyjechał gość i zaczął montować okna. 10-12 cm pianki montażowej z każdej strony bo źle wymierzył okna i/lub nie przewidział montażu poszerzeń. Zero kotwienia do muru itd.
Dzwonię dziś do inspektora od zarządcy, tłumaczę co i jak a gość do mnie: "bo to teraz taka technologia".... kurwa gdyby to było osobiście a nie przez telefon to bym mu liścia sprzedał. Kogo bronisz pajacu? Wykonawcę który spierdolił robotę? Nigdy na budowie nie byłem żeby widzieć że odwalił fuszerkę?
jebana polska solidność