Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1711536 razy)

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 225
a oni później idą głosować na tego buca Kaczyńskiego i dzięki temu taki Macierewicz teraz może sobie urządzać kpinę z ludzkiej tragedii?
Z całym szacunkiem, ale przy władzy jest Tusk. Od ładnych paru lat. Ludzie w dalszym ciągu wylewają żale na Kaczyńskiego. Tak jakby rządził. No szczeka sobie z boku, ale to Tusk podejmuje realne decyzje utrudniające życie przedsiębiorcom i szaremu Kowalskiemu. I co ciekawe, jeszcze ludzie na niego głosują.

A ja powiem że i tak i nie. W Polsce panuje przekonanie że rządzi wyłącznie partia która ma większość. Wszystkie inne które dorwały się do koryta mogą przez 4 lata jedynie pierdzieć w stołek i rzucać gównem na lewo i prawo bo przecież nic nie mogą zrobić. I to jest błędne założenie. Nic nie robią chociaż mogą próbować. A nie próbują. Nie piszą ustaw, nie próbują naprawić skopanego prawa, nie zajmują się realnymi problemami tylko przez 4 lata nakręcają propagandę i wczesną kampanię przedwyborczą. W Niemczech, USA, Francji potrafią ze sobą współpracować w ważnych kwestiach, u nas nie.


EDIT: Nie zgodzę się Jarek z tym co piszesz o UE. Patrzę na to trochę z innej perspektywy. Prawo unijne narzuca na nas przymus otwartości rynku i handlu przez co niestety ale rozwalamy się totalnie na łopatki jako gospodarka. Zamiast bronić własnej produkcji zalewa nas produkt zagraniczny. Wystarczyłoby jedną ustawą wprowadzić nakaz wydawania kasy spółek państwowych i urzędów na produkty polskie i mamy praktycznie rozwiązany problem bezrobocia i dziury budżetowej. Każda kartka papieru do ksera, ołówek, samochód służbowy, słup trakcji, lampa na biurku prezesa musiałyby zostać wyprodukowana w polskiej fabryce.

Czytam często opinie o tym ile to zyskujemy na byciu w UE. Bo przecież bez dofinansowania z unii nie wybudowano by u nas nowej infrastruktury drogowej, kolejowej itd. Gówno prawda. Dostajemy dofinansowania rzędu 60-70% ale większość tej kasy wraca do unii bo w przewałkach okazuje się że np. w projekcie autostrady są włoskie lampy które kosztują 6k PLN za sztukę zamiast identycznej polskiej za 1k PLN za sztukę... Dostajemy sztywne terminy końcowe rozliczenia dofinansowania i wykonawcom opłaca się zwlekać do samego końca ryzykując nawet płaceniem kar umownych bo na sam koniec inwestycji zleceniodawca odbierze nawet największą fuszerkę (lotniska, autostrady) ponieważ boi się że straci dofinansowanie. Hui z tego że za 3 lata ta infrastruktura zacznie się już rozpadać i tak na prawdę całe to dofinansowanie z UE nawet nie pokryje kosztów remontów...
« Ostatnia zmiana: 03 Lis, 2013, 10:14:37 wysłana przez nikt »
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan