Cieszy mnie, że wreszcie mam rig z którego jestem zadowolony. To, plus benkaiowe graty zalegające u mnie na chacie (PAS ósemka i Axe FX) sprawia, że gra się zajebiaszczo fajnie. Cieszy mnie, że dorwałem calowe imbusy i obniżyłem akcję w Variaxie do grywalnych standardów. I set Gibsonów w Variaxie wciąż mnie zadziwia. I to, że w domu jakoś tak się ostatnio zaczyna prostować z różnymi dziwnymi tematami.
Nie cieszy mnie to, że w związku z powolnym powrotem Zen odzyskałem 3 kilo wagi. Ale to akurat pierdółka jest wobec ogólnej zajebistości życia mego