Wiadomość #304408

[lupus]

Po to się robi sygnatury.

Jest to dość oczywiste, że zawsze jest to zabieg marketingowy. Dlatego też uważam, że każdy sygnowany produkt trzeba najpierw ocenić pod kątem przydatności, a dopiero na sam koniec wziąć pod uwagę, że jest to sygnatura Kowalskiego z Przynieś Mi Horyzont czy cokolwiek innego (mam wrażenie, że za dużo ludzi wykonuje te czynności w kolejności odwrotnej ).

Pewnie że przytuliłbym takiego MM7, ale nie dlatego że to gitara Petrucciego, tylko dlatego że to fajny i użyteczny badyl z piezo. Zanim ktoś zdąży mnie przycisnąć - tak, prawdopodobnie gdyby nie była to gitara JP to możliwe że nawet bym się nie dowiedział o jej istnieniu.