Ja tak grałem w krk że był cały magazyn wynajęty i tam jedno pomieszczenie ok. 50m2 zrobione pod granie. Trzy kapele z tego co pamiętam, kraty w oknach, sprzęt sobie stał spokojnie, człoiwiek brał tylko gitejrę, reszta była na miejscu. Zero stresu. Ja to nawet gitejrę zostawiałem, bo mi się wozić nie chciało. Tylko jak ruszyłeś VHT jednego ziomka to był wpiedul.