Pierwszy raz w życiu hejtuję policję
(jakkolwiek to brzmi
)
19 kwietnia miałem stłuczkę na stacji benzynowej. Gość uciekł. Wezwałem policje, mają film, bo gość wjechał do mnie bezpośrednio pod kamerą, wszystko fajnie widać.
Dopiero DZIŚ dostałem list z policji. Gość jechał autem od dziewczyny, ale nie przyznaje się do winy. W liście napisali: "Brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu".
Mam chuja, pójdą im zniżki na ubezpieczeniu. A jeszcze wczoraj rano byłem przekonany, że już nic nie zdziałam.