Basowe zagrywki mówicie ? Proszz
A idź mje z tym gównem, to obok Behold The Arctopus jeden z najlepszych przykładów jak będąc zajebistym technicznie muzykiem grać coś co brzmi jak randomowe napierdalanie 8-latka który pierwszy raz ma instrument w ręce.
Zresztą, co to ma wspólnego z graniem na basie? Proste (czy raczej prostackie) przeniesienie linii gitarowej oktawę w dół, a nie żadne "basowe zagrywki". Do tych arpeggiów, tappingu i 7 strun brakuje jeszcze tylko ostrego przesteru i 16ek granych kostką 
A ja tam lubię Viraemię. Te ich mariostajl melodyjki grane w tempie 1.45GHz do gravityblastów czynią mój dzień lepszym i sprawiajo, że mimowolnie acz zupełnie szczerze uśmiecham swój ryj. Poza tym gdy w końcu zwalniają, ciężary cieszo mnie o wiele bardziej. Tak, jestem człowiekiem prostym, mój gust muzyczny jest równie wysublimowany, co dyskusja o filmie ormiańskim w kolonii pałeczek salmonelli. Jedyne muzyczne doznanie jakie odbieram to napierdol. W każdej postaci, najlepiej czystej. I dobrze mi z tym.
