Nowy piec mnie cieszy. Nie jest to Laney, ale waży jakieś 10 razy mniej i kurwi całkiem milusio Ogólnie cieszy mnie w jakiś perwersyjny sposób to, że w ciągu dwóch miesięcy wymieniłem gdzieś z 90% gratów, nie wiem jeszcze do końca co z czym, gdzie i jak, oraz ogólnie każde granie przypomina epicką podróż w nieznane
+1, może nie 90%, ale nowe graty dały mi solidnego, muzycznego kopa