Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1710374 razy)

Offline Dun

  • TW
  • Gaduła
  • Wiadomości: 424
Cholera, Orange coś ma z tym sprzedawaniem klientów...
Kumpel miał taką sytuację: internet Orange (czy tam Neostrada, jak kto woli), umowa na dwa lata, po dwóch latach okresu zastrzeżonego przeszło na czas nieokreślony. Kilka miesięcy po tym fakcie chciał zmienić dostawcę (pojawiła się inna możliwość na horyzoncie), więc załatwił wszystko zgodnie z umową (wypowiedzenie usługi, zdanie modemu, bla bla; oczywiście na wszystko miał papier). Niby koniec współpracy z Łorendż. A jednak - niewiele później dostał wezwanie do zapłaty za usługę którą nie tak dawno wycofał - dodajmy, usługę, której Orange od jakiegoś czasu już mu nie świadczyło. Cały cyrk, próba odwrócenia tego (wysyłanie kopii wypowiedzenia umowy do sieci, wzajemna korespondencja i telefony do BOK) trwała kilka miesięcy. Któregoś dnia pisemko, tym razem z firmy windykacyjnej - Orendż sprzedało im dług kumpla, za usługę, która nie miała miejsca.

Także ja się trzymam od nich z daleka, dzięki postoję. ;)

Dlatego ja mam telefon "na kartę". :P Abonament to zuo.

Możliwe, że zuo. Ale (możesz to nazwać wygodnictwem) nie mam jakoś ochoty pamiętać o doładowaniach, albo zastanawiać się czy mam środki na koncie, tym bardziej że dzwonię dużo, również poza granice RP. Także jestem leniwy, nawet zlecenie stałe w banku mam za abonament, i e-fakturię, ło!  :D