Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1710301 razy)

Offline Dun

  • TW
  • Gaduła
  • Wiadomości: 424
No ja teraz tylko K-EX biore do wysylki paczek

+1

Ostatnio wysyłałem Niktowi wzmak - nie dość, że tanio, to jeszcze sprzęt dotarł bez uszczerbku. Poleciłem K-EX kumplowi jak wysyłał bas - również wszystko ok.

Co do Poczty - straszny żal, wysyłam w ostateczności, lub mało wartościowe przedmioty. No ale, jak napisał Nikt, spróbuj złożyć skargę.........

Tylko czemu nie można było oryginalnie w KZK tak zrobić? Mam porównanie z komunikacją w Częstochowie, która sama w sobie jest  chujowa ;D ale wyszukiwanie jest dużo prostsze, a nazewnictwo przystanków zawsze (poza niektórymi tramwajowymi, ale to specyfika linii, lub takimi gdzie krzyżuje się kilka ulic więc lepiej jest nazwać punktem orientacyjnym - vide Komenda Miejska Policji) zawiera nazwę ulicy, np. "Dąbrowskiego-sądy" a nie wzorem KZK coś w stylu "śródmieście-sądy".

Chybaś krótko na Śląsku jest, asan J. :D KZK GOP to imo jedna z najgorszych komunikacji miejskich w tym kraju (w każdym razie ja gorszą nie jeździłem). Ceny biletów (żeby się gorzej nie wyrazić) po chuju; punktualność również (40 minutowe spóźnienia na porządku dziennym); a najlepsza akcja jaką widziałem, czyli "w trakcie kursu psuje się nam kupiony z 'reichu' 15letni autobus - wypierdolmy z pojazdu pasażerów, kij z tym, że ZAPŁACILI za bilety - przecież to nie nasza sprawa" to rzecz na porządku dziennym. O karach nakładanych przez Zarząd na kierowców busa za włączanie klimy w lato lub ogrzewania zimą, kiepskim standardzie floty, czy śmiesznym wymogu pokazywania kierowcy biletów nie wspominając. :D

Rada jest taka - na dalsze odległości (z miasta do miasta) lepiej wybrać PKP (kilka lat wstecz zamieniłem KZK na Koleje śląskie jak jeździłem na studia do Kato - bilet 1,50, 7 minut do centrum Katowitz, nowy tabor); po mieście wybieraj transporty prywatne (jeżdżą takie busiki międzymiejskie, gdzie niejednokrotnie można za przysłowiową zetkę przejechać kilka przystanków). Zyskasz na czasie, nerwach, a i kieszeń odczuje zmianę na plus. ;)