Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1709388 razy)

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Jesteśmy w niezłej dupie. Ja, jako pokolenie, czuję się osobiście oszukany przez naszych decydentów. Od ponad 20 lat powtarzają mi te różne chuje, że jestem z gównianego, nieważnego, chujowego, zacofanego kraju, w którym nie ma i nie było nic wartościowego, więc należy wszystko natychmiast sprzedać, bo inaczej nic nie będzie z tego. A potem ewidentnych zdrajców (świadomych, czy po prostu chciwych i głupich - nie interesuje mnie to) działających na szkodę kraju pokazują w tv jako bohaterów i wzory do naśladowania, zamiast ich powywieszać jak psy ku przestrodze.

Nasza wykształcona, władająca językami młodzież pracuje za 1800 zeta (jak ma szczęście) po zachodnich bankach, albo pół życia zapierdala pół-darmo na wiecznych stażach i "okresach próbnych" w jakichś ochujałych korporacjach. Mnie jako normalnego obywatela płacącego podatki jebią wiecznie karami, radarami i mandatami. Bo z moich pieniędzy, zamiast załatać dziurę w jezdni, te kurwy stawiają radar, dla mojego kurwa "bezpieczeństwa" - wyłącznie po to, żeby mnie bardziej okraść. Tymczasem wypuszczają za kaucją wspólnika gwałtu i pobicia (obczajcie sobie dzisiwjszy nius). Zgroza kurwa.

W międzyczasie Balcerowicz wmawia nam, że "kapitał nie posiada narodowości". No to popatrz sobie chuju na Cypr, Grecję, Hiszpanię, co twoi chciwi koledzy-bankierzy odjebali tam zostawiając zgliszcza za sobą.

Nie wiem, naprawdę nie wiem kiedy z ultraliberała zmieniłem się w konserwatywnego narodowca, ale mi to przestało przeszkadzać.
Po cichutku ostrzę sobie kosę i czekam na ten moment kiedy ktoś się zreflektuje, że może by tak warto ponapierdalać znów.
 
« Ostatnia zmiana: 25 Cze, 2013, 11:32:40 wysłana przez wrobelsparrow »