Dziwi mnie jedno w tej całej akcji z ESP. Nie trzeba być znawcą i ekspertem, bo na oko widać, że wszystko w tej gitarze się nie zgadza. Inne kształty, część podzespołów, śmierdzi na odległość.
Widziałem to wiosło, jak zostało wystawione i pierwsze co mi się nasunęło na myśl to "o kurwa, jak chujowo podrobione wiosło, mogli się bardzo postarać, żeby je upodobnić do oryginału". Ale może się wymądrzam, bo miałem 6 Eclipsów. Nie ulega wątpliwości, że kupując drogie wiosło trzeba się upewnić na wszystkie możliwe sposoby, czy jest oryginalne.