No to mówię - sieć oficjalna lub zaufany znajomy.
A co do tych "kwitów" to mimo wszystko one się od siebie też różnią. Gorzej, że teraz można wpaść na podróbkę nie tylko Gibsona ale też konkretnego egzemplarza Gibsona i to już jest big problem.
Dojdzie do tego, że z kupowaniem drogiego wiosła będzie jak z kupowaniem obrazu znanego malarza.
Zresztą kurwa, chcesz kupić za 5-8 tys wiosło a szkoda Ci 200 zeta na bilet na pociąg żeby dziadostwo samemu wziąć do łapy? No pliz.