Wychodzę z założenia, że wolę robić coś co mi wychodzi, niż coś co mi się bardzo podoba, a wyjść nie będzie chciało. I tak większość nerwów, które pobiera ode mnie komputer wynikają z mojej niewiedzy. To chyba z czasem przejdzie - mam nadzieję
A jaka radość jak potem(potem=miliard godzin) taka Atmega8 zamryga sekwencją liczb na wyświetlaczu
Nie chcę być złym prorokiem, ale z takim podejściem to się obudzisz z ręką w nocniku za parę lat. Uwierz, nie warto. Każdy ma jakąś rzecz, w której jest dobry i którą lubi. Przemyśl to jeszcze 10 razy.