Grałem w Skyrim. Nakurwiałem smoka, a gdy ten zionął ogniem nagle komp mi zwisł. Kilka sekund później blue screen i tyle by było, jeśli chodzi o żywot mojej karty graficznej. Spaliła sie XD O ironio W sumie nie wiem, czy to wkurw, czy nie, bo i tak chciałem ją zmienić, ale przez cały weekend bede musiał siedzieć na 15calowym, starym LCD, który ma paskudny obraz. Wszystko spoko, gdyby nie to, ze własnie w ten weekend chciałem skończyć pisać CMS'a dla klienta i wyczilować się na jakiejś fajnej gierce. Człowiek chce sobie raz w miesiącu posiedzieć i w coś po ludzku pograć. Fuck my life.
Tylko sie nie rozdrabniaj , tnij tak zeby nikt nie mógł odratować, zycie to je bitwa, w raz z dymem i kartą poszedł cały jego sens w pizdu. ...
A może to sygnał od Boga ? ze powinieneś znaleźć coś innego w zyciu dla siebie